Sesja na studiach zaocznych to prawdziwe wyzwanie, pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, błyskawicznych zrywów naukowych oraz, oczywiście, emocjonujących spotkań z książkami, notatkami i… kawą. Jak to wygląda w rzeczywistości? Przeczytaj poniżej, a dowiesz się, jak radzić sobie z sesją, nie tracąc przy tym zdrowia psychicznego (ani filiżanki kawy).
Przygotowania – zaczynamy od planu
Każda sesja, bez względu na to, czy jesteś na studiach dziennych, czy zaocznych, zaczyna się od precyzyjnego planu. Studenci zaoczni mają jednak swoje specyficzne podejście. Zwykle oznacza to, że po całym tygodniu pracy, weekendy zamieniają się w gorączkową naukę. Niekiedy zaczynają od przeglądania prezentacji na ostatnią chwilę, ale niech cię to nie zmyli – jest w tym jakiś metodologiczny chaos!
Kluczowym elementem przygotowań do sesji jest dzielenie materiału na części. Zamiast przerażać się ogromem książek, warto podzielić materiał na mniejsze porcje. Tylko wtedy można rzeczywiście czuć, że coś idzie do przodu. Ale jak to zrobić, gdy listy do nauki są tak długie, jak… lista zadań na nadchodzący tydzień? To prawdziwe wyzwanie!
Ostatecznie wszystko sprowadza się do organizacji. Zaczynasz od planu dnia, a potem planujesz “taktykę” na każde zadanie – nauka rano, ćwiczenia popołudniu, a wieczorem – zasłużony odpoczynek, czyli obejrzenie kolejnego odcinka ulubionego serialu. Tak właśnie zaczynają się przygotowania do sesji zaocznej!
Trudności sesji zaocznej – czego się spodziewać?
Sesja na studiach zaocznych może wydawać się prostsza, ale w rzeczywistości bywa pełna pułapek, które sprawiają, że nasze życie staje się nieco bardziej intensywne. Poniżej kilka rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć w tym intensywnym okresie:
- Brak czasu na naukę – gdy pracujesz na pełny etat, a w weekend musisz siedzieć na uczelni, znalezienie czasu na naukę bywa trudne. Sesja nie jest więc tylko czasem nauki, ale także zarządzania czasem.
- Zmiana rytmu pracy – po całym tygodniu pracy, głowa jest pełna innych spraw, więc przestawienie się na tryb naukowy może być wyzwaniem. Zwykle przychodzi to dopiero w piątek wieczorem, tuż przed weekendową sesją.
- Stres i presja – ponieważ wiesz, że masz mało czasu, każda minuta jest cenna. I mimo że próbujesz zapanować nad wszystkim, nagle pojawia się poczucie, że nic nie idzie po Twojej myśli.
Te trudności są jednak do przejścia. Kluczem jest nie poddawanie się. Choć czasami zastanawiasz się, czy to wszystko ma sens, pamiętaj, że świat nie kończy się na tej jednej sesji. Zawsze znajdziesz chwilę na kawę, relaks i przemyślenie strategii na kolejny dzień nauki. A potem znowu siadasz do książek i… dajesz z siebie wszystko!
Egzaminy – walka o przetrwanie
Egzaminy na studiach zaocznych to moment, który wywołuje mieszane uczucia – od niepokoju, przez lekki stres, aż po momenty pełne czystego zen. Nie ma nic lepszego niż poczucie, że wiesz, o co chodzi na egzaminie, a potem… nie pamiętasz połowy odpowiedzi. To część magii!
Wiele osób uważa, że studia zaoczne to jedynie zabawa na odległość. Jednak prawda jest taka, że pomimo mniejszej liczby spotkań na uczelni, czas poświęcony na naukę nie jest krótszy. Przygotowanie się do egzaminu wymaga całkowitego zanurzenia w materiał, a niejednokrotnie również intensywnego szukania “cudownych” ściąg. Ale kto nie szuka, ten nie ma szans na przetrwanie, prawda?
Oczywiście, nie ma nic lepszego niż chwila odpoczynku po zdanym egzaminie. Jednak w tej chwili warto poświęcić uwagę pewnym strategiom przetrwania: pamiętaj, że najważniejsza jest koncentracja. Nie stresuj się! Nawet jeśli nie wiesz, co to za pojęcie, po prostu napisz coś o tym, bo najgorsze to napisać nic. Później zrobisz remanent i zobaczysz, że nie wszystko jest stracone!
Po egzaminach – ulga i refleksje
Kiedy w końcu kończy się sesja, nie ma nic lepszego niż uczucie ulgi. Nawet jeśli na wyniki czekasz jak na szpilkach, moment odpoczynku i wolności od myśli o egzaminach jest bezcenny. Po egzaminach zaoczni studenci przeważnie zaczynają cieszyć się nie tylko z zakończenia semestru, ale również z możliwości zajęcia się czymś innym – jak relaks, spędzanie czasu z rodziną, czy oddawanie się pasjom.
Refleksje po zakończeniu sesji są równie ciekawe. Z jednej strony jest euforia z powodu ukończenia, z drugiej pojawia się pytanie: “Czy mogłem zrobić więcej?” Ale pamiętaj, to normalne! Czasami myślimy, że mogliśmy zrobić więcej, ale każda sesja to lekcja – nie tylko o nauce, ale też o zarządzaniu stresem, organizacji czasu i radzeniu sobie z presją.
Wszystko to prowadzi do kolejnego etapu: powtórki, przygotowań do kolejnej sesji, ale i do satysfakcji, że znów udało się przejść przez kolejną przygodę studencką. A potem… znowu zaczynasz uczyć się na nowo, by zbliżyć się do kolejnej wielkiej bitwy o sesję. Ale to już historia na inną opowieść.
